Bezsprzecznie i niepodważalnie Monarchia Brytyjska to wzór wszelkich zasad i protokołów postępowania. Kraj, w którym ich nieprzestrzeganie jest największą zbrodnią wymierzoną w chwałę Korony, jak i we własne sumienie. I choć chciałoby się rzec, że całe życie zarówno rodziny królewskiej, jak narodu brytyjskiego to pasmo gorliwie pilnowanych i wypełnianych reguł postępowania, których złamanie w niektórych przypadkach niesie za sobą niebezpieczeństwo zaburzenia stosunków politycznych czy skandalu, historia pamięta kilka odstępstw od reguły, których dobry wydźwięk zapisał się na kartach historii całego świata.
O tym, że Brytyjczycy są przygotowani na niemalże każdą sytuację, mieliśmy okazję przekonać się już niejednokrotnie, a gotowe scenariusze na wydarzenia takie jak wielki smog londyński, katastrofa w Aberfan, liczne skandale na dworze, bardziej przyjazne opinii publicznej śluby przyszłych następców tronu i ich krewnych czy sama śmierć najdłużej panującej w historii monarchii Elżbiety II, pozwoliły nad opanowaniem nawet najbardziej burzliwych i tragicznych losów narodu.
O ostatnim z wydarzeń i zasadach, jakimi kierowano się podczas organizacji, jaki samej ceremonii pochówku głowy rodziny Królewskiej możesz dowiedzieć się więcej, czytając dwa nasze artykuły na FUNER.com.pl oraz USŁUGIPOGRZEBOWE.com.pl , w których szczegółowo opisane zostały protokoły operacji, których zasadami bezwzględnie należało się kierować w tym ciężkim dla Brytyjczyków czasie.
Tytułowa „złamana zasada” nabiera coraz większego, globalnego rozgłosu za sprawą premiery piątego sezonu kultowej produkcji Netflixa czyli „The Crown”, gdzie – jak spekulują fani serialu – ujrzymy jeden z najtragiczniejszych momentów w dziejach naszej historii: wypadek, śmierć oraz pogrzeb Diany – królowej ludzkich serc.
To właśnie z królową Walii wiąże się złamanie protokołu i niepisanej zasady dotyczącej monarchów Wielkiej Brytanii. Zgodnie z nią głowy państwa nie mogą wyrażać swoich prywatnych opinii, a także okazywać wzajemnych uczuć. Tradycyjnie monarcha nigdy nie kłania się nikomu, zamiast tego oczekuje się, że każdy, kto go spotka, ukłoni się przed nim.
To właśnie pogrzeb Diany sprawił, że królowa zerwała z tradycją, która była kultywowana w narodzie przez ponad 1000 lat. Podczas ceremonii pomimo wcześniejszego rozwodu z Księciem Karolem, i utracie statusu księżniczki, oddano jej hołd w sposób, który jest ściśle zarezerwowany dla członków rodziny królewskiej. Całość regulowana była oczywiście protokołem narzucającym ściśle określone zasady postępowania i zachowania między innymi na rodzinę królewską, ich pracowników jak i media. Operacja nosiła pseudonim „Tay Bridge” i została przygotowana już 22 lata przed tragedią, która wydarzyła się we wrześniu 1997 roku.
Podczas przejazdu procesji pogrzebowej Diany, gdy trumna była pod Pałacem Buckingham, tłumy obserwowały z niedowierzaniem, jak na oczach całego świata, tworzy się historia, a sama monarchia wkracza w XXI za sprawą Królowej Elżbiety II, która złamała postanowienia protokołu królewskiego, pochylając głowę w ukłonie.
Gest Królowej zapamiętało wiele osób i zapisał się on, jako świadectwo jej charakteru. Był to jeden z przykładów złamania zasad, których wydźwięk był będzie pozytywny i bardziej oczekiwany, niż ich przestrzeganie.
Bez wątpienia chwila ta nigdy nie wymaże się z kart historii, a pozostałe zasady, jakimi kierowano się podczas pogrzebu, są godne podziwu i naśladowania przez każdego z nas.
